niedziela, 5 lutego 2017

Pierwszy raz w roku na rowerze ...........

.......  czyli mój "come back" do Mazovii zimowej.

Mazovia, Karczew, 5 luty 2017.

Dawni nie uczestniczyłem w tego typu imprezie. O ile dobrze pamiętam przez cały 2016 nie wystartowałem w zadnym wyścigu rowowym. Niektórzy członkowie mojej rodziny nawet kilkakrotnie mi to wypomnieli (Martyna, Bogusia).
Nie wiem dlaczego ale trochę się tego startu bałem.
Na ten start przygotowałem sobie mojego starego Speca. Przy okazji przypomniałem sobie, że powinienem oddać do serwisu jego przedni amortyzator.
W sumie rower spisał się dobrze ja to chyba troszkę zawiodłem. Najpierw miałem problemy ze znalezieniem biura zawodów bo było bardzo oddalone od miejsca startu.
Było zimno. Wystartowałem z ostatniego 11 sektora. Długo się nie zastanawiałem czy jechać MEGA czy dystans FIT, wybrałem krótszy dystans tym bardziej, że oba dystansy wydawały mi się za długie. Oprócz szaleńczej jazdy zaraz po starcie nie za wiele pamiętam. Kila razy musiałem podprowadzać rower pod górki i nie zawsze wynikało to z tłoku na trasie. Do mety dojechałem kompletnie sam i tak też przemierzałem większość dystansu.Byłem bardzo zmęczony.
Plusem tego typu zawodów jest czas jaki potrzebny jest na ich zaliczenie. W domu byłem około godziny 15.oo.
Nie pamiętam dokładnie, które miejsce zająłem ale nie było to nic godnego uwagi.

Janki, 17 marzec 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz