sobota, 16 lutego 2019

SKORPION .....

..............  czyli tradycyjnie pierwszy rajd w sezonie, pieszy i do tego tradycyjnie z Filipem.

Postanowiłem powrócić do prowadzenia bloga a tak naprawdę do upamiętniania mojego życia. W tym roku bedę chciał upamiętnić wszystkie moje starty.

W tym roku zimy nie było. Nie było też prawe zimy na SKORPIONIE. W tym roku bazą rajdu była szkołz w miejscowości Skorbieszów. Miejscowość w której była baza mojego pierwszego SKORPIONA w roku 2013.
Jak co roku wyjechaliśmy do bazy rajdu w piątek po godzinie 18.oo. Bez przeszkód dotarliśmy do bazy rajdu. Udało nam się jeszcze zaparkowac na terenie szkoły. Zdążyliśmy jeszcze się zarejestrować. Na sali gimnastycznej było stosunkowo ciasno. Razem z Filipem ułożyliśmy się idealnie na jej środku, Filip na jednej połowie ja na drugiej linia środkowa była dokładnie pomiędzy nami. Przed snem zdążyliśmy jeszcze zjeść Bogusine kanapki z gorącą herbatą z termasu. Były super. zasneliśmy chyba jeszcze przed północą.
Rano wstaliśmy przed 6.30. Jak zawsze przynajmniej przez 5 minut musiłem dobudzać Filipa. W końcu wstał.
Start rajdu jak co roku był o godzinie 8.oo. Cała mapa jak zawsze mieściła się na jednej kartce A4. Do zaliczenia było aż 24PK, rozmieszczone byływ miarę równomiernie na północ, wschód i zachód od bazy rajdu. Początkowo planowaliśmy ruszyć na wschód, jednak jak ruszyliśmy poszliśmy za większością a ona skierowała się na zachód. Wydawało mi się, że nasz pierwszy PK był zlokalizowany w tym samym miejscu co mój pierwszy zaliczony PK w roku 2013. Zapomniałem napisać, że tradycyjnie jak na każdym skorpionie wszystkie PK zlokalizowane byłu w wąwozach.
Temperatura była wyraźnie wysoka chociaż w wielu miejscach zalegał jeszcze śnieg. My z Filipem szliśmy. Szliśmy cały czas równym tempem. Nie mieliśmy większych problemów ze znajdywaniem kolejnych PK ale było ciężko. Błoto było straszne. Czasami nasze nogi ważyły dużo a błoto wcale nie chciało się odczepiać.
Filip przybijał a tak naprawdę podpisywał kolejno zaliczene PK. Ja robiłem zdjęcia. Spotkał mnie tylko jeden zawód, cału dzień miał być słoneczny niestety słoneczko wyjrzało dopiero na samym końcu, rano było mgliście ale prawdziwa mgła pojawiła się na samym końcu.
Decyzję kluczową podjeliśmy koło godziny 18.oo. Byłem strasznie zmęczony a może inaczej, moje nogi były strasznie zmęczone, najprawdopodobniej dobrałem za cienkie skarpety po 10 godzinach bolały mnie strasznie. Dotarliśmy do kluczowego PK. Mogliśmy iść na północ i moieć przed sobą wiele PK lub skierować się na południe w kierunku bazy gdzie do zaliczenia były tylko 3 PK. Niestety wybraliśmy to drugie rozwiązanie gdzieś w podtekście tej decyzji była możliwość powrotu jeszcze w sobotę.
Zaliczyliśmy wszystko co było możliwe czyli trzy PK i skierowaliśmy się prosto bo bazy.
Chyba nigdy w życiu nie widziałem takiej mgły. Noc i mgła, to wszystko razem było staraszne, ledwo co z bardzo dobrą latarką widzieliśmy końce naszych butów. Całe szczęście, że droga była prosto i tak naprawdę nie było szansy już zgubić.
Do bazy dotarliśmy przed godziną 21.oo. Za wcześnie ale trudno tak w tym roku się ułożyło. Po zjaedzeniu posiłku w przedszkolu podjeliśmy decyzję, że nie będziemy spali w bazie. Przed 22.oo ruszyliśmy w drogę powrotną. Koło godziny 1,oo byliśmy w domu. Dziwne ale jeszcze nawet Bogusia nie spała.
W sumie było super, szkoda tylko, że nie wykorzystaliśmy pełnego limitu czasu, wtedy można by jeszcze zaliczyć kilka dodatkowych PK.
Powrotu najmilejk nie wspominam, jechało mi się bardzo ciężko. W trakcie jazdy podjąłem decyzję, że już nigdy nie będę wracał do domu jeżeli ne dotrę na miejsce przed północą.
W domu byliśmy jedną godzinę po północy.
Filip był trochę bardziej aktywny niż zwykle, trochę więcej niż normalnie rozmawialiśmy.
W sumie przez więcej niż 12 godzin pokonalismy dystans równy maratonowi a przewyzszenie sięgało blisko 1000m.
Sprawdziły się zabezpieczenia przeciw odciskom. Po rajdzie pomimo dużego bólu stób nie pojawiły się żadne odciski.
Szkoda że następny SKORPION będzie dopiero za 12 miesięcy.

Obywatelska, 8 marca 2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz